KrajRegionSportŚwiatWiadomość dnia

Złoty medal w zasięgu ręki! Tysiące kibiców ciągną na Katowice! Finał siatkarskich Mistrzostw Świata Polska-Brazylia w Spodku! [WIDEO]

Na kilka godzin ruch w tym miejscu zamarł. Wszystkie oczy patrzyły w jedną stronę. –Zapłaciłem kupę kasy za bilet, nie żałuję…widok rozjechanej niemieckiej drużyny walcem drogowym- bezcenny – mówi zadowolony kibic. Już pierwsze minuty meczu z Niemcami pokazały, że przeciwnicy nie tak łatwo dadzą się rozjechać. -To nie był wielki mecz w naszym wykonaniu jeśli chodzi o jakość gry – uważa Stephane Antiga, trener reprezentacji Polski. Niemcy walczyli o każdy punkt. Georg Grozer – gwiazda zespołu – po meczu tłumaczył, że do zwycięstwa zabrakło niewiele: -To nie był mój dzień, chyba wszyscy to widzieli. Obie drużyny zagrały zespołowo, a o awansie Polaków do finału zadecydowały detale. Pierwsze dwa sety wygrali Polacy. W trzecim zabrakło sił….czwarty ponownie był zwycięski. -Powtarzamy sobie do tej pory, że nie dociera do nas to, co zrobiliśmy. Myślę, że na podsumowanie jeszcze przyjdzie czas. Już zrobiliśmy dużo, ale walczymy jeszcze o więcej –  mówi Paweł Zatorski, libero reprezentacji Polski. -To był mecz pełen emocji, pełen walki, pełen nerwów, ale brakowało ładnej siatkówki, co w ogólnym rozliczeniu jest nieistotne, bo my wytrzymaliśmy ciężar tego spotkania, końcówka 4-go seta należała do nas postawiliśmy kropkę nad i wygraliśmy, jesteśmy w finale. To jest historia – odkreśla Marcin Możdzonek, środkowy reprezentacji Polski.

 

 

Do tej pory w finale mistrzostw świata Polska grała dwa razy. W 1974 roku w Meksyku wywalczyliśmy złoto. W 2006 w Japonii ulegliśmy Brazylii. Teraz przyszedł czas na rewanż.  Brazylijczycy będą dziś bronić tytułu mistrza, którym cieszą się nieprzerwanie od 2002 roku. Mistrzowską formę pokazali w 5 -setowym meczu z Francją.  -Po meczu z Brazylią myślę, że to oni są faworytami, ale Polska w Polsce jest cały czas trudna do ogrania. Także dałbym 50 na 50 procent szans – mówi Antonin Rouzier, reprezentant Francji. Jedno jest pewne, choć niewiele czasu po meczu z Niemcami zostało na regenerację, to Polacy przed dzisiejszym pojedynkiem będą wyspani. –Dostajemy takie specjalne tabletki po których śpimy jak niemowlęta. Myślę, że przyjmiemy je odpowiednio wcześniej to nawet 9 godzin możemy pospać – mówi Piotr Nowakowski, środkowy reprezentacji Polski. Gdyby nawet zawodnicy w najważniejszych momentach zaspali, mogą liczyć na pobudkę kibiców. Najbardziej wytrwałe fanki na swoich idoli czekały dziś od rana. -Mamy autografy od Pawła Zagórnego, teraz czekamy na autograf od Możdzonka, Ignaczaka – bardzo sympatyczni są tak ogólnie – mówią Ola Rudkowska i Julia Cichoń.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

W katowickim Spodku mecz Polska – Niemcy oglądało 12 tysięcy osób, w Strefie Kibica przygotowanej na około 5 tysięcy miejsc było ponad 15 tysięcy fanów. Dziś organizatorzy spodziewają się ich jeszcze więcej. -Zdecydowanie to przekroczyło pojemność strefy kibica. Kibice są wszędzie, nawet na katowickim rondzie – mówi Janusz Uznański, rzecznik prasowy PZPS. Policja jest w pełnej gotowości, choć podkreśla, ze kibice siatkówki są najspokojniejsi na świecie. Wczoraj pomimo tysięcy ludzi w centrum Katowic nie odnotowano żadnego incydentu. Dziś najwięcej kłopotów może być z zaparkowaniem samochodu. -Nie jeździć ślepo na GPS-a, który często pokazuje ulicę Korfantego jako lokalizację Spodka bo to jest adres. My przypominamy: Korfantego od Ronda będzie zamknięta, a wjazd na parkingi tylko od ulicy Rozdzieńskiego w Olimpijską i w ulicę Dobrowolskiego – mówi podkom. Mirosław Dybich, Wydział Ruchu Drogowego  KWP Katowice. Część fanów naszej reprezentacji, którzy w sobotę kibicowali przed Spodkiem, zdecyduje się zapewne na dopingowanie drużyny w domu. Na prośbę prezydenta Bronisława Komorowskiego mecz będzie można zobaczyć otwartym kanale telewizji.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button