Zmiany w egzaminach na prawo jazdy

Marcin Godziński ma za sobą 20 godzin wykładów i 30 godzin jazd. Część teoretyczną zdał bezbłędnie, gorzej było z częścią praktyczną, dlatego na prawo jazdy będzie musiał poczekać co najmniej do lutego. – Na chwilę obecną część teoretyczna jest bardzo łatwa. Większość uczy się na pamięć testów i później to wygląda tak, że nikt nie zna tych przepisów do końca i są braki – stwierdza.
Teraz przyszli kierowcy nie będą mogli już wkuć na blachę wszystkich odpowiedzi. To efekt zmian w egzaminach na prawo jazdy. Od 12 lutego przyszłego roku w drodze po wymarzony dokument początkujący kierowca najpierw będzie się musiał udać do starostwa. – W starostwie są weryfikowane wszystkie dokumenty, czy osoba może zostać kierowcą. Zostanie jej wydana karta kandydata i z tą kartą idzie najpierw do lekarza, później do ośrodka szkolenia kierowców i na koniec na egzamin – informuje Roman Bończyk, WORD w Katowicach.
Jego teoretyczna część bardzo się zmieni. Tradycyjnie na wykładach lub przez Internet pod okiem wirtualnego instruktora będzie można odbyć kurs teoretyczny, samemu narzucając sobie odpowiednie tempo. Później przyjdzie czas na egzamin. – Egzamin teoretyczny będzie składał się z dwóch części. Część podstawowa obejmująca 20 pytań. Będą to klipy filmowe i zdjęcia – mówi Roman Bańczyk, dyrektor WORD Katowice.
Z kolei druga część testu teoretycznego będzie dotyczyła wiedzy specjalistycznej, ściśle związanej z kategorią prawa jazdy. Będzie się składała z 12-stu pytań, które podobnie jak w poprzednim etapie, będą zawierały filmy i ilustracje. Na udzielenie każdej z odpowiedzi, zdający będzie miał 30 sekund. – Tak jak na ulicy jesteśmy w danej sytuacji. Kursant musi odpowiedzieć bez możliwości powrotu – informuje Tobiasz Kantor, O.S.K. Silesia w Katowicach.
Egzamin uzna się za zaliczony, jeśli kandydat uzyska 68 z 74 punktów. Całość potrwa 25 minut. – Zmiana, czy będzie gorsza czy lepsza, jak zwykle dowiemy się po czasie, aczkolwiek nie ma co panikować, ponieważ wcześniej też były zmiany, też była panika troszkę napędzana przez ludzi, ale i tak wszytko później przechodzi do rutyny – stwierdza Agata Marczak. Nie do wszystkich to jednak przemawia, bo szkoły nauki jazdy przeżywają prawdziwe oblężenie. Kolejki ustawiają się też w ośrodkach egzaminacyjnych. Obecnie ponad 80% kursantów kończy test bez konieczności jego powtórnego zdawania. Z kolei część praktyczną zdaje tylko ok. 3% osób. – Ludzie przychodzą, zapisują się nawet niektórzy błagają, żeby ich zapisać i zdążyć przed nowymi zasadami – mówi Tobiasz Kantor, O.S.K. Silesia w Katowicach.
Te mają poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Głównie chodzi o osoby w wieku od 18 do 26 lat. Jak pokazują statystyki, w tym roku na ponad 1000 zdarzeń drogowych aż dwadzieścia procent z nich spowodowały osoby właśnie z tego przedziału wiekowego.
Zdaniem instruktorów zmiana egzaminu teoretycznego nie poprawi bezpieczeństwa na drogach, choć zdobycie prawa jazdy może utrudnić.