Sport

Zmienne szczęście śląskich ligowców

Dla Górnika mecz z “niebieskimi” na Stadionie Śląskim miał wielkie znaczenie. Po pierwsze dlatego, że zabrzanie – przy budżecie 30 mln złotych – zimę spędzili na ostatnim miejscu w tabeli i chcieli zacząć marsz w górę, po drugie – mecz rozgrywano na wyjeździe przy 40-tysięcznej widowni.

Podopieczni trenera Henryka Kasperczaka wytrzymali ciśnienie, a pozyskany z Piasta Gliwice stoper Adam Banaś zdobył swojego pierwszego w nowych barwach gola i to na wagę trzech punktów. Teraz zabrzanie przygotowują się do pierwszego “wiosną” meczu na własnym stadionie (z Arką Gdynia) i nikt w klubie nie dopuszcza do siebie myśli o innym niż wygrana wyniku.

Sprzedaż środkowego obrońcy do Zabrza nie posłużyła gliwiczanom w pierwszej wiosennej kolejce. Po błędzie w defensywie stracili jedynego gola w wyjazdowym meczu z Cracovią i… zajęli miejsce Górnika na końcu tabeli. Piast w marcu musi jeszcze mecze “u siebie” rozgrywać w Wodzisławiu, gdzie punkty i bramki przychodziły mu na razie ciężko.

Polonia Bytom – personalnie osłabiona zimą – była przed spotkaniem z aspirującą do mistrzostwa Polski Wisłą “skazywana na pożarcie”. Tymczasem krakowianie – nawet w opinii własnego trenera – zagrali bardzo słabo i musieli “gonić” wynik, bo pierwsi gola zdobyli gospodarze.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kibice Odry pewne trzy punkty dopisywali swojej drużynie przed meczem z ŁKS Łódź, który nie pojechał w przerwie zimowej na zgrupowanie do ciepłych krajów a trenował wyłącznie na sztucznych boiskach. Na twarzach wodzisławian z kolei została jeszcze opalenizna ze zgrupowania w Turcji, które przedłużono, by nie wracać za wcześnie do skutej lodem Polski. Odra przegrała 0:1 (grając przez 83 minuty w dziesiątkę). Mogła ponieść dużo wyższą porażkę z drużyną, w której cały mecz rozegrali 37- letni obrońca Tomasz Hajto i jego rówieśnik, pomocnik Piotr Świerczewski. Ten ostatni do klubu przyszedł kilka dni przed wznowieniem rozgrywek bez specjalnego przygotowania “zimowego”.

Prestiżowej porażki 0:1 w Chorzowie doznał Ruch. Gospodarze liczyli na trzy punkty w meczu z Górnikiem tak jak rok wcześniej (było 3:2) ale musieli pogodzić się z przegraną. Przed tym pojedynkiem szkoleniowcy i piłkarze obu drużyn podkreślali, że wygrana z odwiecznym rywalem pomoże im psychicznie w lepszej grze wiosną. Chorzowianie, podobnie jak Górnik, też w najbliższej kolejce zmierzą się z nadmorskim rywalem, tyle że ich czeka wyjazd na stadion Lechii Gdańsk.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button