Znicze dla władz PZPN od śląskich kibiców

Zapalając znicze żegna się zwykle zmarłych, jednak dziś w ten sposób nieżywą piłkę pożegnali śląscy kibice. – Ta symboliczna świeczka i klepsydra pokazuje w jakim jesteśmy teraz punkcie – przyznaje Mateusz Bazydło, jeden z kibiców biorących udział w akcji. Punkcie krytycznym polskiej piłki, który stowarzyszenie KoniecPZPN opisało w specjalnym spocie. Bo polska piłka w Europie nie znaczy już nic, szkolenie młodzieży kuleje, ale działacze nie mogą narzekać. – Niech oni też zaczną coś działać, a nie, że pieniądze i to miliony złotych idą na jedzenie, na wille, a oni nic nie robią, zero, to się w głowie nie mieści… – denerwuje się Karol Gburski ze Stowarzyszenia Koniec PZPN.
Tym, którzy przyszli dzisiaj pod siedzibę Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Katowicach i w proteście nie przyszli na ostatni mecz reprezentacji, nie mieści się też w głowie to, że nikt raka toczącego polską piłkę nie ma zamiaru leczyć. A właśnie źle wyznaczone priorytety sprawiają, że z naszym futbolem, w ocenie kibiców, nigdy jeszcze nie było tak źle. – Jest w najgorszym stanie od dobrych kilkunastu lat. Polska piłka nożna umiera i zebrały się osoby, które chciały złożyć jej hołd i znicz pod PZPN-em – podkreśla Piotr Szajer, kibic. Siedzibą związku, który według nich, ją pogrzebał i za ten brutalny mord teraz powinien zapłacić dożywociem.
Tyle, że tak szybkie zmiany nie są możliwe od ręki, bo kibice to aż kibice, ale i tylko kibice bez mocy sprawczej. – Nie ma możliwości, żeby sama akcja odwołała PZPN, bo nie ma żadnych instrumentów prawnych, członkowie PZPN-u musieliby sami się zrzec swoich funkcji, a to jest tak możliwe, jak wznowienie kariery przez Dejnę, świętej pamięci – uważa Marcin Zasada, dziennikarz “Polski Dziennika Zachodniego”.
Pamięci członków PZPN fani piłki czcić nie zamierzają, ale chcą by zmienił się ich sposób myślenia o piłce. – Akcja “Zapal znicz PZPN-owi jest kierowana dla oświecenia umysłów tychże władz – zaznacza Bartosz Alechowicz.
Jednak najbardziej skorzystać na usunięciu władz PZPN może skorzystać władza państwowa. – Krytyka, która teraz spadła na związek jest bezprecedensowa i każde posunięcie rządu, które zrobi porządek w PZPN przysporzy wręcz splendoru ministrowi sportu – stwierdza Zasada.