Żołnierz z Gliwic zginął w Afganistanie
Pojazd, którym jechał podporucznik Robert Marczewski najechał na ładunek wybuchowy. Dowódca patrolu zginął na miejscu. Do szpitala wojskowego w Orgun trafiło pozostałych 4-ech uczestników patrolu.
Robert Marczewski miał 28 lat, słuzył w 6-tym batalionie desantowo-szturmowym w Gliwicach. Zostawił żone i dziecko.