RegionWiadomość dnia

Żółta kartka od RAŚ dla władz województwa

Wiedząc o tym, że sprawa koloru krzeseł na Stadionie Śląskim budzi emocje, nie odpowiedziano na petycję, którą podpisało 5 tysięcy osób. Złożona ona została w grudniu ubiegłego roku. Tak się po prostu nie robi, to świadczy o arogancji władzy i tę arogancję trzeba piętnować – twierdzi Jerzy Gorzelik, Ruch Autonomii Śląska.

Czerwień i biel to najbardziej prawdopodobne barwy na Stadionie Śląskim. Ruch Autonomii Śląska chciałby regionalnie, na co zarząd województwa mówi – “nie ma szans”.

Sam sprowokował podjęcie tej debaty, podjęcie tej dyskusji na temat żółto-niebieskich krzesełek, czy biało-czerwonych krzesełek akurat w tym okresie kiedy został ogłoszony termin wyborów samorządowych – mówi Karol Sikora, Ruch Autonomii Śląska.

Wybory już za dwa miesiące. A to gra, która idzie faktycznie o krzesełka, ale nie stadionowe.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ta sprawa daje widoczność w mediach, więc RAŚ sprawnie zarzuca kotwicę medialną. Dzięki temu stają się widoczni. Działacze mają teraz czas i możliwość, żeby brylować przed obiektywami kamer – stwierdza Krzysztof Gajdka, specjalista ds. komunikacji społecznej.

W kuluarach argument siły, także tej medialnej, zamienia się w siłę argumentów. Oficjalnie wciąż bowiem chodzi o kolor krzeseł. A wraz z nim podobno prestiż.

Chodzi o status stadionu narodowego, a to dotyczy kwestii rozgrywania meczy, kwestii zagospodarowania stadionu i jego przyszłość i jest to jak najbardziej w naszym interesie – informuje Piotr Spyra, członek zarządu województwa.

Biało-czerwone barwy mają być tego wyrazem. Trudno się spodziewać ich radykalnej zmiany. Pracę nad nowym wizerunkiem Stadionu Śląskiego trwają bowiem od dwóch lat. Wszystko zgodnie z wizją projektanta.

Prace są mocno zaawansowane, a zatem decyzje zapadły zdecydowanie wcześniej, one mogły jeszcze podlegać jakimś modyfikacjom, ale trzeba pamiętać o tym że wszystko kosztuje – mówi Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego.

55 tysięcy miejsc kosztują 3 miliony złotych. Sportowe wrażenia bywają jednak bezcenne.

Najważniejsze jest to, żeby była dobra atmosfera, żeby tych kibiców przychodziło jak najwięcej na stadion, żeby on był wypełniony po brzegi. To nie gra roli czy krzesełka są czarne, niebieskie czy czerwone – zapewnia Tomasz Wałdoch, Górnik Zabrze.

Gdy zasiądą na nich ludzie i tak nie będą widoczne. W przeciwieństwie do politycznych frakcji, którym pozornie sportowy spór gwarantuje darmową reklamę.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button