Żory: Najpierw pobiła kobietę w barze, potem …kopała i gryzła policjantów: Załatwię was!
Agresywne nie tylko na ulicy. W Żorach 29-latka najpierw pobiła klientkę jednego z barów, potem groziła policjantom, pogryzła ich kopała i zdemolowała radiowóz. – Cała interwencja trwała dość długo. Policjanci kilkukrotnie zostali znieważeni, kilkukrotnie zostali popchnięci, szturchnięci, uderzeni przez kobietę. Kobieta po wytrzeźwieniu usłyszała zarzuty naruszenia nietykalności funkcjonariuszy policji oraz kierowanie w stosunku do nich gróźb karalnych – informuje kom. Grzegorz Kocjan, oficer prasowy KMP w Żorach.
Grożą jej teraz 3 lata więzienia. Tak agresywne zachowania są wśród kobiet coraz częstsze. Jak przyznaje dyrektor placówki opiekuńczo-wychowawczej w Bytomiu, na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat widać, że to zjawisko znacznie przybrało na sile. – Jak długo pracuję, nigdy nie byłem obrażany, nigdy nie spotykałem się z wulgaryzmami rzucanymi prosto w oczy. Natomiast spotkało mnie to w mojej placówce, w której pracuję w ostatnich latach kilkakrotnie. Ze strony dziewcząt – mówi Andrzej Łabądź, dyrektor placówki opiekuńczo-wychowawczej w Bytomiu.
Najgorsze, kiedy te młode kobiety nie tylko biją, ale też piją. Wizyty w izbie wytrzeźwień to dla niektórych codzienność. – Była osoba, która nie tyle, że zachowanie, co stan w jakim została przywieziona. Było to ponad 2 promile alkoholu i była to osoba w zaawansowanej ciąży – młoda kobieta – mówi Andrzej Wilk, dyrektor Izby Wytrzeźwień w Zabrzu.
Do Izby Wytrzeźwień w Zabrzu tylko w ubiegłym roku trafiło ponad 320 kobiet. Dla większości z nich nie była to pierwsza wizyta w tym miejscu. Nadmierne pobudzone, wulgarne i agresywne. Gniew można jednak skanalizować w inny sposób – uważa aspirant Agnieszka Bergier. To co prawda policjantka, ale prywatnie mistrzyni świata w ju-jitsu. – Wolałabym nie korzystać z tego, co potrafię. Nie chcę się tym chwalić ani nie chcę mieć takiej potrzeby korzystania, ale jeżeli będę musiała, to na pewno wykorzystam to, co potrafię – mówi asp. Agnieszka Bergier, Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach. Oczywiście w dobrej wierze i tylko w przypadku koniecznej obrony osobistej.
Wcześniej pisaliśmy:
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia z jednego z barów, gdzie agresywna kobieta rzuciła się z pięściami na jedną z klientek baru. Kiedy na miejsce przyjechała policja, szamotanina trwała w najlepsze. 29-latka była nadzwyczaj pobudzona, jej zachowanie wskazywało na to, że jest pod silnym wpływem alkoholu. Żorzanka kopała i wyzywała policjantów, groziła im, że ich załatwi, cały czas obrzucając interweniujących obelgami. Nawet kiedy trafiła do radiowozu nie uspokoiła się – usiłowała zdemolować policyjne auto.
Jeszcze bardziej rozochociła się na komendzie! Tu w ruch poszły krzesła a nawet biurko. Policjanci mieli ciężką noc, bo kiedy tylko chcieli kobietę uspokoić – ta znowu ich okładała i gryzła po rękach, soczyście wyzywając. Nie zaprzestała swoich wybryków również podczas doprowadzenia na badanie lekarskie, urządzając kolejne sceny w poczekalni, w obecności pacjentów izby przyjęć żorskiego szpitala. Niestety, stróże prawa nie zdołali poznać zawartości alkoholu w organizmie kobiety, gdyż korzystając ze swojego prawa, odmówiła badania na alkomacie. Po spędzonej w policyjnym areszcie nocy, 29-latka usłyszała zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia policjantów, ponadto odpowie za kierowane wobec nich gróźb, wszczęcie awantury po pijaku i używanie wulgaryzmów w miejscu publicznym. 29-letniej mieszkance Żor z zamiłowaniem do demolki, wulgaryzmów i bijatyki grozi do 3 lat odsiadki.