Zosia, Franek i Leon. Byliśmy z kamerą u trojaczków w Rudzie Śląskiej. Jakie śliczne maleństwa ;-)
To 300 procent szczęścia – mówią rodzice. W Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej na świat przyszły pierwsze w tym roku trojaczki. Franek po porodzie ważył 1600 gramów, Leon 1580 a ich siostra Zosia 1280 gramów. Dziś po raz pierwszy rodzice mogli wziąć ich na ręce.
Dzwoni policjant i zadaje pytania? To QUIZ śląskich mundurowych!
-Zosia była bardzo grzeczna w brzuszku, a teraz widzę że tutaj szaleje. -Będzie przewodzić rodzeństwu? -Myślę, że tak może być. Mam nadzieję, że chłopcy będą o nią dbać bardzo – mówi Anna Czapnik, mama trojaczków.
Rodzice nie kryli zaskoczenia, gdy dowiedzieli się że w brzuchu pani Ani bije nie jedno, a trzy serduszka. Dziś szok już minął i są gotowi do podjęcia nawet tych najcięższych wyzwań.
-To był mega szok, nie wiedziałem co w ogóle zrobić i zastanawiałem się jak to będzie wyglądać. Ale teraz, jak już się urodziły to powiem szczerze – już wiem, że wszystko będzie się układało. -Jak wy wyjdziecie na spacer z całą trójką? -Mamy wózek taki specjalny… jest ciężki ale damy radę – mówi Paweł Noworol, tata trojaczków.
Trojaczki są w dobrej kondycji. Obecnie przebywają na oddziale neonatologicznym. Do domu będą mogły wyjść najprawdopodobniej za około miesiąc. -Urodziły się w 32. tygodniu ciąży, więc wymagają delikatnej pielęgnacji i niewielkiej mocy ze strony naszego personelu – mówi Marta Twardoch-Drozd, neonatolog w Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej.
Rodzice chcieliby się przeprowadzić do większego mieszkania, bo obecnie mieszkają na 33 metrach kwadratowych. Na razie jednak ich wniosek o większe lokum nie został przez Urząd Miasta w Tychach rozpatrzony pozytywnie.
(Sandra Hajduk)
