ZUS czy OFE? Coraz mniej czasu na złożenie deklaracji! Co wybiorą Polacy? [RAPORT]
OFE, czy może jednak tylko ZUS? Na odpowiedź na to pytanie zostały niecałe trzy dni. Ostateczny termin upływa 31 lipca. –Moim zdaniem w OFE jest takie wrażenie, że te pieniądze bardziej żyją, natomiast w ZUS są przejadane – podkreśla Tomasz Rusinek, który złożył dzisiaj deklarację o pozostaniu w OFE. Podobnie w ostatnich dniach myśli coraz więcej ludzi, którzy na ostatnią chwilę zostawili sobie decyzję o przyszłości swoich emerytur. Na reakcję ludzi czekają nie tylko fundusze emerytalne i ZUS, ale też rynki finansowe. -Polski rynek akcyjny wstrzymał oddech, trochę nam spadają obroty, spada również zmienność, wiąże się to z tym, że wszyscy czekamy na wyjaśnienie tego ilu konkretnie Polaków zdecyduje się na to aby pozostać w OFE – mówi Przemysław Gerschmann – menedżer inwestycyjny Biura Doradztwa Inwestycyjnego, Citi Handlowy.
Na razie taką deklarację złożyło ponad milion osób. I choć po zmianach, na konta OFE trafiać ma tylko 2,92% ze składki odprowadzanej na emeryturę, to zdaniem wielu dywersyfikacja jest lepsza niż wyłącznie ZUS. -Rząd bierze na siebie odpowiedzialność za praktycznie całość przyszłych emerytur, znaczy na prawdę nie na siebie, tylko na przyszłe rządy, bo po prostu bierze pieniądze, wydaje na bieżące potrzeby i zapisuje tylko takie zobowiązania, które ktoś kiedyś w przyszłości miejmy nadzieję wypłaci – mówi Marek Wilhelmi – Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych. Pomimo cięć i transferu ponad 150 miliardów złotych do ZUSu na kontach w OFE wciąż zgromadzonych jest przeszło 100 miliardów złotych. Decyzja o pozostaniu w OFE czy też całkowitym przejściu do ZUS nie jest ostateczna. Kolejne "okienko transferowe" już za dwa lata. -Począwszy od 2016 roku co cztery lata każdy będzie mógł podjąć decyzję o tym, żeby na przykład powrócić do Otwartych Funduszy Emerytalnych i zdecydować się na następne cztery lata, na to aby ta składka niewielka, bo to jest niecałe 3% dochodu ponownie była inwestowana w Otwartych Funduszach Emerytalnych – mówi prof. Artur Walasik, Uniwersytet Ekonomiczny.
Bez względu jednak na to jaką decyzję podejmą Polacy, ostatecznie i tak wszystko trafi do ZUS. -Tu będzie funkcjonowało pojęcie tak zwanego suwaka bezpieczeństwa na 10 lat przed przejściem na emeryturę, tym ustawowym część środków będzie przekazywanych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – mówi Maciej Wroński, Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Zabrzu. Oficjalnie jako do instytucji, która zajmować ma się wypłacaniem przyszłych emerytur. Choć dla dzisiejszych 20-to, 30-to czy 40-latków najważniejsze jest nie kto, ale ile wypłaci im za kilkadziesiąt lat.