Zwęglone szczątki noworodka do analizy
Mieszkanka pod wodzisławskich Gorzyc miała urodzić dziecko 29 stycznia w swoim domu. Zeznała policjantom, że dziewczynka nie żyła, więc jej ciało wrzuciła do pieca i spaliła. Wcześniej mówiła, że zakopała zwłoki w przydomowym ogródku, ale tą ewentualność szybko wykluczono. Kiedy przyznała, że dziecko spaliła w piecu, policja zabezpieczyła popiół z paleniska. W sumie ponad 30 kg popiołu w specjalnej beczce trafiło do komendy miejskiej policji w Wodzisławiu Śląskim, skąd zostanie przetransportowane do Krakowa na specjalne analizy. Biegli mają sprawdzić, czy w popiele znajdują się szczątki dziecka. Jeśli tak – ruszą analizy porównawcze DNA. Naukowcy porównają DNA dziecka z kodem genetycznym matki. W sprawie nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi. Śledczy wciąż nie wiedzą czy scenariusz wydarzeń podawany przez kobietę jest prawdziwy – nie wiadomo też czy podczas zdarzeń była poczytalna, bo kobieta badana jest przez psychiatrów, a wyniki dodatkowego badania przeprowadzonego przez biegłych 29 lutego dopiero poznamy. Na razie kobieta usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.