RegionWiadomość dnia

Związki listy piszą…

Jednym pociągnięciem długopisu uniemożliwiono wydobycie szybu kopalni Niwka Modrzejów, w którego głębi według oceny ekspertów kryło się jeszcze ponad 50 mln. ton węgla. Nagle ciach pach, niewiadomo skąd decyzja początkowo o likwidacji kopalni, następnie o upadłości – mówi Zygmunt Witkowski, który pracował na Niwce 32 lata.

Do upadłości całej branży, według ZZG przyczynił się jerzy Buzek, dlatego mimo upływu dekady związkowcy teraz napisali o premierze Buzku do premiera Tuska. W tym liście przesłanym do premiera związek informuje, że reformę górnictwa z końca lat 90. przeprowadzono w skandaliczny sposób. Związkowcy domagają się, by premier wycofał się z poparcia kandydatury Buzka na szefa europarlamentu i twierdzą, że były premier swoją szansę miał ale przez uderzenie restrukturyzacją w branżę, sam ją zaprzepaścił. Według nich były premier najpierw wykonał dla branży krecią robotę, a przed wyborami stara się robić dobrą minę do złej gry, mówiąc na przykład podczas konferencji o strategicznym znaczeniu górnictwa. Poparcie dla premiera Buzka uważamy za całkowicie nieporozumienie. Do dziś mamy w pamięci okrzyki z wielu demonstracji Buzek na wózek – mówi wiceprzewodniczący ZZG Wacław Czerkawski.

A reforma Buzka faktycznie sprawiła, że wózków z węglem ze śląskich kopalń przez ostatnie 10 lat wyjechało znacznie mniej niż przed restrukturyzacją, bo roczne wydobycie węgla w Polsce zredukowano o aż 30 mln ton. Z pracy w kopalniach odeszło tylu ludzi, że starczyłoby na zasiedlenie dwóch średniej wielkości miast. Ale w zamian za to umorzono długi branży na kwotę równą trzem rocznym budżetom całego województwa śląskiego, a do kieszeni zwalnianych trafiło 4,5 mld pomocy socjalnej.

Ocena bilansu zysków i strat jest trudna, ale według publicysty z GW, Tomasza Głogowskiego, górnicy powinni dziś stanąć murem za Jerzym Buzkiem.  Gdyby nie tamta reforma to dzisiejsze górnictwo wyglądało by całkiem inaczej. Myślę, że byłoby w dużo fatalniejszej sytuacji niż teraz.  Tyle, że decyzje likwidacyjne z przełomu wieku były wg. nie sympatyzującej przecież z ZZG Solidarności podejmowane w sposób co najmniej nieprzemyślany. Według mojej oceny te decyzje zapadały przy dobrym wiskaczu. Albo zapadały na zasadzie strzału z lotki do jakiejś tarczy i na kogo wypadło na tego bęc – uważa Dominik Kolorz, górnicza “Solidarność”.  A bęc pod ziemię zrobiło wtedy ponad 20 kopalń w całym województwie m.in. Dębieńsko i Niwka Modrzejów, które dawały miejsca pracy i co ważne miały spore pokłady węgla, które i teraz podobno opłaci się wydobywać. Są chętni do uruchomienia kopalni. Chcą sięgnąć po te 50 mln ton wysokokalorycznego węgla – mówi Zygmunt Witkowski.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Z zarzutami i związkowców i byłych pracowników nie godzi się Janusz Stainhoff, który w rządzie Jerzego Buzka odpowiadał za reformę:  Jest to list kuriozalny, który wpisuje się w te koncepcje która już wcześniej się pojawiała czyli walki w ramach kampanii wyborczej. W której walka rozegra się o serca dziesiątek tysięcy tych pracujących pod ziemią. O które oprócz byłego Jerzego Buzka walczy Jerzy ale Markowski, z którym ponoć ZZG sympatyzuje. Możemy spokojnie i z czystym sumieniem przypominać działalność Jerzego Buzka bez żadnych podtekstów, że próbujemy działać na korzyść jakiś innych kandydatów – deklaruje Czerkawski.

I pewnie o korzyściach czy ich braku wobec kandydatury Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego nie raz jeszcze usłyszymy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button