RegionWiadomość dnia

Związkowcy z kopalni Sośnica-Makoszowy zawyżali koszty wycieczek? Sprawdzi to prokuratura

W tym roku karnawałowej imprezy związkowcy z kopalni Sośnica-Makoszowy nie zorganizują. Nie to, że przestraszyli się finansowej kontroli. Po prostu nie było chętnych. Teraz związek mają prześwietlić prokuratorzy. Jeden z byłych związkowców twierdzi, że jego koledzy zawyżali koszty organizowanych przez Solidarność imprez. O sprawie powiadomił prokuraturę. – Chodzi tutaj o dokumentację za lata 2010-11, która dotyczy dofinansowania imprez kulturalnych oraz wycieczek z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych – informuje Małgorzata Gołąbek, Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód.

Śledczy mają sprawdzić, czy związkowcy w dokumentach podawali większą liczbę uczestników imprez niż ich faktycznie było. W ten sposób uzyskiwali wyższe koszty, które pokrywane były z funduszu socjalnego kopalni. Przedstawiciele kopalnianej Solidarności zapewniają jednak, że wszystkie imprezy organizowane były zgodnie z prawem. – Do dzisiaj nie wiem o co jesteśmy pomówieni jako związek zawodowy. W każdym razie byliśmy kontrolowani rok temu na prośbę jednego z pracowników i też we własnym gronie o to wystąpiliśmy. Żadnych nadużyć nie stwierdzono – mówi Ryszard Nadolski, NSZZ Solidarność KWK Sośnica-Makoszowy.

Niezależnie od tego prokuraturę czeka żmudne śledztwo. Jako pierwszy przesłuchany ma być pracownik z działu socjalnego kopalni. Zweryfikowane mają zostać wszystkie listy uczestników wycieczek. W kopalni powołano specjalną komisję, która bada sprawę. Nie po raz pierwszy. – Wcześniej już były badane poszczególne – jakby sygnały związane z tymi nieprawidłowościami. Oczywiście tutaj dyrektor kopalni ani służby pracownicze nie mają tutaj takich instrumentów operacyjno-śledczych, jakie posiada prokuratura – mówi Zbigniew Madej, Kompania Węglowa.

Związkowcy z innych central kolegów oceniać nie chcą. Przynajmniej na razie. – Takie rzeczy nie powinny się zdarzyć. Jeżeliby jednak tak się stało, to oczywiście jest to naganne, bo związki zawodowe są przede wszystkim po to, żeby pomagać swoim członkom – stwierdza Wacław Czerkawski, Związek Zawodowy Górników w Polsce.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Negatywne opinie na pewno im w tym nie pomagają. Bo, jak mówi Jerzy Dudała, dziennikarz Wirtualnego Nowego Przemysłu, mają znacznie większy oddźwięk niż ich pozytywne działania. – Ze związkowcami trochę jak z kibicami – robią bardzo dużo dobrych rzeczy, czego często media nie zauważają, a gdzieś tam jakieś brzydkie kwestie są rolowane bardzo długo – twierdzi.

Długo też może potrwać śledztwo w sprawie związkowców Sośnica-Makoszowy, tym bardziej, że śledczy muszą przesłuchać nie tylko podejrzewanych o nieprawidłowości, ale również uczestników wycieczek i imprez. Na każdej z nich było ich co najmniej kilkudziesięciu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button